ROZDZIAŁ 5
* Perspektywa Emily *
I co ja mam teraz zrobić? Przyznać się że to z nami wczoraj uciął sobie małą pogawędkę przez telefon? Kurde nie mam odwagi już na wstępie pogrążyć siebie i Lisę taką bzdurą. Ash nadal stał nade mną i uważnie wpatrywał się we mnie. Dopiero teraz zauważyłam jego piękne, brązowe oczy. Bił od nich tajemniczy a zarazem pociągający blask. Stałam jak zahipnotyzowana. Trudno mi było oderwać się od jego cudownych tęczówek ale nie miałam innego wyjścia. Czułam na sobie ich wzrok.
- No co ty! Przecież pamiętałabym spotkanie z moim ulubionym basistą. - zdecydowałam nie mówić im o tym drobnym incydencie.
- Ale przysiąg bym że już słyszałem twój głos... zresztą nie ważne. I masz rację mnie nie da się zapomnieć - odparł puszczając do mnie oczko.
- No dobra siadajcie z nami - powiedział Jake
Wieczór zapowiadał się niezwykle ciekawie. Siedziałam przy jednym stoliku z chłopakami z BVB oraz z najlepszą przyjaciółką popijając sobie piwko i rozmawiając. Czy mogło być jeszcze lepiej? W tamtej chwili czułam że to najlepsze co mogło mi się przytrafić. Jednak to co piękne nigdy nie trwa wiecznie.
- Andy co tak ciągle gapisz się w ten wyświetlacz? Aż tak bardzo ci się nudzi? - spytał CC
- Weź daj spokój. Juliet miała napisać bo niby ma ważną sprawę do mnie a jak zwykle milczy. Telefonu również nie odbiera. Kurde nie ogarniam tych kobiet.
- Haha ale z ciebie pantoflarz. Powinieneś się cieszyć że kobieta dała ci chwile spokoju. - Ash i te jego mądrości
- Ash ty to się lepiej zamknij! Nawet nie masz dziewczyny tylko bzykasz się z każdą która stanie na twojej drodze. Co ty możesz wiedzieć o poważnych związkach? - widać Andy nie jest w najlepszym humorze. Widziałam wściekłość w jego oczach.
- Ej spokojnie stary, to był żart. Coś się stało?
- Nie chce o tym mówić. - Andy wstał i odszedł od nas. Jak zdążyłam zauważyć poszedł do męskiej ubikacji. Coś rzeczywiście musiało się stać. To chyba nie był najlepszy moment na spotkanie z fankami.
- Co ja takiego powiedziałem? - zdziwił się Ashley
- Może lepiej sprawdzić co z nim? - zainteresowałam się - Niech któryś z was idzie z nim porozmawiać.
- A co my jakieś baby jesteśmy że mamy plotkować w łazience? Jak będziecie chciał to nam sam powie co mu na sercu leży. - mruknął Jinxx. Faceci i ich męskie "zasady"!
- Serio? Kurde Jinxx a ja myślałam że jesteś rozsądniejszy od reszty. Przcież się ożeniłeś!
- Zrozum Emily faceci nie bawią się w takie rzeczy. Plotkowanie o uczuciach nas nie kręci. Powtarzam ci że jeśli będzie chciał rozmowy to sam do nas przyjdzie.
- Ale nawet z czystej ciekawości nie chcecie się dowiedzieć co mu jest? Przecież to wasz kumpel, spędzacie z nim nadzwyczaj dużo czasu a jak ma jakiś problem to tylko : "My nie plotkujemy o uczuciach". I weź tu teraz zrozum facetów.. - może za bardzo się wtrącam w ich życie ale facet ma kłopot a ci nawet nie raczą dupy podnieś ze stołka. I tak wygląda przyjaźń między facetami? No ja bardzo dziękuje za takie coś!
- Em może nie unoś się tak bardzo? - spytała Lisa - Ich to nie interesuję to tym bardziej nas. Zluzuj trochę.
- Ty również popierasz ich durną logikę? - co jak co ale miałam nadzieje że ona to zrozumie
- Ja nic nie popieram. To po prostu nie jest moja sprawa więc nie będę się wtrącać. - odparła
- Ty chyba też nie chciałabyś aby ktoś wtykał nos w twoje sprawy? - spytał CC
Kurwa nie wierzę! Czemu wszyscy się na mnie uwzięli? Czy oni naprawdę nie widzą różnicy między interesowaniem się drugą osobą a wtykaniem nosa w nie swoje sprawy?
- Róbcie jak chcecie. Ja nie mam zamiaru w tym uczestniczyć. A teraz wybaczcie ale pójdę pogadać z Andym. - powiedziałam i wstałam od stolika
- Ale on jest w męskiej ubikacji. Nie możesz tam wejść! - krzyknął CC
- A co zabronisz mi?
- W sumie to nie. - mruknął
Udałam się w kierunku męskiej toalety. Gdy tylko zbliżałam się do drzwi moja pewność siebie zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Co jeśli on rzeczywiście z nikim nie chce gadać a tym bardziej z dziewczyną którą poznał kilkanaście minut temu. Trudno raz się żyję....
* Perspektywa Andy'iego *
Może zbyt mocno przejmuje się tym wszystkim. Właściwie to nawet nie wiem dlaczego tak naskoczyłem na Asha, to nie jego wina że mój związek z Juliet przechodzi kryzys. Powinienem go przeprosić ale mógł powstrzymać się od swoich głupich komentarzy. Sam nie ma dziewczyny a ma najwięcej do powiedzenia w tym temacie. Jak zawsze. I znowu próbowałem dodzwonić się do ukochanej i znowu klapa. Czemu ona mnie olewa? Kurde przez tą całą sytuację wylądowałem w brudnej i śmierdzącej ubikacji, gdzie w jednej z kabin jakaś para się zabawia. Te krzyki i jęki które wydają z siebie są wręcz obrzydzające.
- Boże za jakie grzechy? - powiedziałem sam do siebie
- Chcesz się modlić to wypierdalaj do kościoła! - krzyknął jakiś koleś z kabiny.
Dlaczego w ogóle ja tu przylazłem? Mogłem spokojnie wyjść na zewnątrz, na świeże powietrze to wolałem przyjść tutaj. Mam za swoje. Już miałem wychodzić z tego ohydnego pomieszczenia gdy ujrzałem że drzwi się otwierają a w nich pojawia się młoda dziewczyna. Wzrok wszystkich facetów znajdujących się tutaj powędrował wprost na nią. Ona w ogóle nie przejmowała się głupimi docinkami z ich strony.
- Emily co ty tutaj robisz? Nie zauważyłaś że to męska ubikacja - spytałem ją
- I co z tego? Byłeś tak wściekły i zdenerwowany że aż trochę zaczęłam się o ciebie martwić. Wiem to głupie jest... - dziewczyna zawstydziła się. Odwróciła wzrok w zupełnie innym kierunku.
- To wcale nie jest głupie - powiedziałem a on a spojrzała na mnie - Dobrze widzieć że chociaż ty się o mnie martwisz.
- Czyli nie masz mi za złe że tu za tobą przyszłam? Bo przecież reszta tego towarzystwa stwierdziła że wolisz być sam ze swoimi problemami. Ich w ogóle nie interesuje twoje życie.
- Hahaha i ty naprawdę sądziłaś że jeden z tych kretynów przyjdzie za mną i będzie próbował mi pomóc? Wybacz ale oni aż tak rozwinięci umysłowo nie są. Ale nie masz czym się martwić, nic się nie dzieje. - odparłem
- Gdyby nic się nie stało nie wyleciałbyś tak zdenerwowany z stamtąd. Nie zrozum mnie źle, ja nie chcę się wtrącać w twoje sprawy ale czasem lepiej jest wyżalić się obcej osobie ze swoich kłopotów.
- Możliwe. Ostatnio mój związek z Juliet przechodzi mały kryzys a ja nawet nie mam komu się wygadać. - stwierdziłem - Coraz mniej czasu ze sobą spędzamy i przez to mniej rozmawiamy. A jak już uda nam się wyjść razem na miasto to zazwyczaj kończy się to awanturą. I najgorsze jest to że kompletnie nie wiem co z tym zrobić aby się polepszyło.
Spojrzałem na Emily, w jej oczach dostrzegłem troskę. Wiedziałem że to wszystko co jej przed chwilą powiedziałem zostanie między nami, że mogę jej zaufać. Po prostu czułem to. Nawet nie potrafię tego wytłumaczyć.
- Może powinieneś poważnie z nią porozmawiać? Czasami najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa . - uśmiechnęła się
- Gdyby to było takie proste. Nie wiem, może nasz czas już minął ...
- Andy nawet tak nie myśl - podeszła do mnie bliżej i potrząsnęła mną mocno. Skąd u takiej małej istotki tyle siły? - Przestań wygadywać takie brednie. Jesteś z nią szczęśliwy tylko trochę się pogubiliście w tym wszystkim. Nie możesz ot tak przekreślić całego waszego związku.
- Pewnie masz rację i tylko niepotrzebnie panikuje. Dziękuje.
- Ale za co? - spytała
- Za rozmowę. Spadłaś mi z nieba - powiedziałam i popatrzyłem jej prosto w oczy.
Staliśmy tak parę sekund wpatrując się w siebie nawzajem. Za nic w świecie nie byłem tak wdzięczny jak dzisiaj. Ta rozmowa dużo mi dała. Niby nic a jednak już dawno nie miałem z kim pogadać w taki sposób.
- No dobra Andy, chyba nie masz zamiaru spędzić całego wieczoru w tej toalecie? - mruknęła
- Kurwa nareszcie! Tymi smętami tylko psujecie nam zabawę! - usłyszeliśmy te słowa z kabiny
Oboje zaczęliśmy się śmiać i udaliśmy się prosto do wyjścia. Już polubiłem tą dziewczynę.
******
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam i nie wiem czy będę miała dostęp do internetu. Ale na pewno dodam coś przed wyjazdem, czyli w poniedziałek lub we wtorek. Co do rozdziału to wiem że jest trochę nieudany. Za wszystkie błędy was przepraszam :)
p.s. http://ask.fm/rebellovebvb Pytajcie :D
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńczekam
Świetny rozdział ; D
OdpowiedzUsuńczekam
Rozdział super, fajnie, że jest chociaż jedna osoba której może się wygadać.
OdpowiedzUsuńCzekam pisz szybko ;**
Facet z kabiny najlepszy xD.
OdpowiedzUsuńCzekam.
Rozdział nieudany?!!? No chyba sobie kpisz. Właśnie mi się bardzo podoba. *.* Szkoda tylko, że krótki. Albo mi się wydawało bo szybciutko go przeczytałam. xD czekam na next'a. :**
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :)
OdpowiedzUsuńBtw. nominuję cię do "Liebster Awards"
http://save-me-from-the-darkes-places.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html